Twierdza Modlin była pierwszym tak dużym obiektem który odwiedziliśmy. Zrobiła na nas ogromne wrażenie, jeszcze bardziej nakręcając nas na taki właśnie typ zwiedzania. Modlin był przystankiem podczas naszego pierwszego wyjazdu, którego celem był Wilczy Szaniec zlokalizowany niedaleko Kętrzyna na Mazurach. Zwiedzanie twierdzy trwało cały dzień, mimo to nie udało nam się zobaczyć wszystkiego. Zrobiliśmy pieszo sporo kilometrów, nie odczuwaliśmy jednak zmęczenia, ponieważ zobaczyliśmy wiele miejsc, które były tego warte.
Teraz może trochę historii... (jeśli kogoś nie interesuje, proponuję od razu przeskoczyć do przedostatniego akapitu). W 1806 r. sam Napoleon Bonaparte zdecydował o rozpoczęciu budowy twierdzy. Z tego okresu zachowały się cztery budowle m.in. reduta Napoleona. W 1813 r. Modlin zdobyli Rosjanie i w latach 30 XIX w. rozpoczęli intensywną rozbudowę fortyfikacji. Wtedy powstał Spichlerz oraz ogromne koszary przewidziane na 20 000 żołnierzy.
W czasie I wojny światowej twierdza dostała się pod panowanie niemieckie na 3 lata. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości Modlin szybko stał się ponownie ważnym umocnieniem, tym razem w czasie wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku. Twierdza stała się głównym punktem obrony 5. Armii generała Władysława Sikorskiego. W okresie międzywojennym mieściło się tam wiele jednostek Wojska Polskiego. W tym czasie zaniedbano jednak kwestię rozbudowy twierdzy, naprawiono jednak uszkodzone umocnienia oraz zbudowano port Marynarki Wojennej.
We wrześniu 1939 roku Twierdza Modlin była jednym z najważniejszych punktów obrony. Załogę stanowiło 15 000 - 20 000 żołnierzy. Bronili się jeden dzień dłużej niż Warszawa, a skapitulowali dlatego, że zabrakło żywności, amunicji oraz opieki medycznej. Generał Thommee podpisał kapitulację na ściśle określonych warunkach: zapewnienie opieki rannym, nakarmienie załogi, opuszczenie twierdzy przez oficerów razem z bronią białą oraz zwolnienie pozostałych żołnierzy do domów. Warunki pozornie zostały spełnione, jednak później wyłapano oficerów i wywieziono do obozów. Po II wojnie światowej twierdza stała się ośrodkiem szkolenia wojska. Gdy wybudowano lotnisko powstała Wyższa Szkoła Pilotów. Obecnie twierdza nie należy już do Wojska Polskiego, większość obiektów jest dostępna do zwiedzania. Na terenie twierdzy wyznaczone są ścieżki turystyczne które ułatwiają zwiedzanie.
Nasze zwiedzanie rozpoczęliśmy od odwiedzenia punktu informacji turystycznej w którym zaopatrzyliśmy się w darmowe mapki i przewodniki. Potem ruszyliśmy w kierunku "Obwodu wewnętrznego", w którym znajdują się ogromne budynki koszarowe (długość w obwodzie 2250m). Po zajrzeniu do kilku prochowni, ruszyliśmy w kierunku Działobitni gen. Dehna. Jest to trzypiętrowa półokrągła wieża artyleryjska zlokalizowana na wzniesieniu. Mogła zostać wyposażona w 52 działa. Niestety dostęp do niej był ograniczony przez wysokie ogrodzenie. Po drodze do działobitni minęliśmy Bramę Ks. J. Poniatowskiego, którą możemy zobaczyć w filmie "Bitwa Warszawska". Na terenie twierdzy kręcono wiele filmów m.in. "Pan Tadeusz","CK Dezerterzy","W ciemności", a także seriali np. "Czas honoru" czy "Kryminalni". Następnym celem była Reduta Napoleona. Jest to kwadratowa wieża artyleryjska z dziedzińcem pośrodku. Jak na jeden z najstarszych obiektów twierdzy jest dość dobrze zachowany, ale dość mocno zarośnięty roślinnością. Odwiedziliśmy także cmentarz wojenny, który pokazuje jak tragicznych wydarzeń była świadkiem ta twierdza. Bardzo blisko cmentarza znajduje się niepozorny żółty szlak, naprawdę warto w niego zboczyć. Na jego końcu odnaleźliśmy wejście do kazamat wałowych oraz dalsze przejście (poterna) prowadzące w głąb wałów. To miejsce mocno zapadło nam w pamięć. Następnie przeszliśmy na południe wzdłuż wału "Obwodu Zewnętrznego", aż na brzeg Wisły. Następnie kierowaliśmy się na wschód czarnym szlakiem. Pogoda dopisywała, więc zrobiliśmy sobie przerwę, mając przed oczami widok na budynek spichlerza znajdujący się na drugim brzegu Narwi. Robiło się już późno wiec ruszyliśmy dalej, pod pomnik I portu Polskiej Marynarki Wojennej, a następnie do budynku stacji gołębi pocztowych. W drodze powrotnej natrafiliśmy jeszcze na kolejną prochownię. Po dotarciu do samochodu i krótkim odpoczynku udało nam się jeszcze odwiedzić muzeum zlokalizowane obok informacji turystycznej. Znajduje się w nim sporo broni, mundurów i innych eksponatów związanych z historią twierdzy. Podsumowując zwiedziliśmy my tylko główną część twierdzy, a jest też sporo zewnętrznych fortów i innych obiektów, które znajdują się w pobliskich miejscowościach.
Modlin sprawił, że pokochaliśmy tajemnicze tunele, forty i wszystko co związane z twierdzami. Naprawdę polecamy to miejsce, aby zobaczyć wszystko trzeba tam spędzić więcej niż jeden dzień. Pozytywne w tym, że nie zobaczyliśmy wszystkiego jest to, że mamy powód, aby wybrać się tam ponownie.
Plan Twierdzy Modlin.
Pomnik obrońców Modlina.
Koszary.
Brama Ks. J. Poniatowskiego.
Wejście do jednej z prochowni.
Wnętrze prochowni.
Tunel wewnątrz prochowni.
Działobitnia gen. Dehna - dziedziniec.
Działobitnia gen. Dehna - z zewnątrz.
Reduta Napoleona.
Wnętrze reduty.
Reduta Napoleona - widok z Korony Utrackiej.
Cmentarz wojenny.
Obiekt na końcu "żółtego szlaku".
Niepozorne wejście do kazamat.
Kazamata z otworami strzelniczymi.
Poterna prowadząca wgłąb wałów.
Po przejściu pewnego odcinka tuneli trafiliśmy na zawał.
Spichlerz, a przed nim Narew.
Ukryta w lesie stacja gołębi pocztowych.
Pomnik obrońców Modlina.
Koszary.
Brama Ks. J. Poniatowskiego.
Wejście do jednej z prochowni.
Wnętrze prochowni.
Tunel wewnątrz prochowni.
Działobitnia gen. Dehna - dziedziniec.
Działobitnia gen. Dehna - z zewnątrz.
Reduta Napoleona.
Wnętrze reduty.
Reduta Napoleona - widok z Korony Utrackiej.
Cmentarz wojenny.
Obiekt na końcu "żółtego szlaku".
Poterna prowadząca wgłąb wałów.
Po przejściu pewnego odcinka tuneli trafiliśmy na zawał.
Spichlerz, a przed nim Narew.
Ukryta w lesie stacja gołębi pocztowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz